Przyszła jesień, chłodne dni wtedy zawsze nachodzi mnie ochota na syte gorące danie. Dziś fasolka po bretońsku w wersji wege. Jeżeli zakupimy dobrą fasolę danie naprawdę nie potrzebuje dodatków mięsnych. Dla nowicjuszy polecam dodatkowo wkrojenie parówek wędzonych sojowych. Choć często robię fasolkę w pomidorkach z różnymi dodatkami to jednak dla mnie w tej wersji to taki smak dzieciństwa.
Składniki:
- 400 g białej fasoli piękny jaś
- jedna duża cebula
- 2 ząbki czosnku
- koncentrat pomidorowy
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej
- 3 łyżki oleju rzepakowego
- przyprawy:majeranek, tymianek, papryka czerwona słodka, ostra, wędzona,sól.
Fasolę moczymy przez noc w przegotowanej wodzie. Odcedzamy wodę i zalewamy świeżą gotujemy z dodatkiem majeranku i tymianku. Jak już zacznie być miękka dodajemy sól. W tym czasie szatkujemy cebulę i na patelni podsmażamy używając oleju, na koniec dodając poszatkowany czosnek. Zawartość patelni przekładamy do garnka z fasolą i dalej gotujemy. Jak fasola będzie miękka dodajemy pozostałe przyprawy wedle upodobań (ja lubię na ostro) i koncentrat pomidorowy. Tutaj też nie podaję proporcji bo każdy lubi inaczej. Ja daję 2-3 łyżeczki. Można więcej będzie bardziej pomidorowy sos. Na koniec w razie potrzeby zagęszczamy mąką ziemniaczaną rozrobioną w pół szklanki wody. Ja lubię gęstą fasolkę ale są też miłośnicy bardziej w wersji ala zupa. Wtedy należy dać więcej wody. Podajemy najlepiej z chlebem razowym. U mnie własnej roboty na zakwasie. Przepis wkrótce.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz